W Europie tak zwane zielone strefy czy też strefy czystego transportu obowiązują w coraz większej liczbie miast. Czy można je odwiedzać pojazdami zabytkowymi?
W naszym kraju samochód zabytkowy rozpoznamy po tym, że ma żółte tablice. Aby jednak je otrzymać, należy trochę się postarać, gdyż takie auto musi spełniać wymagania lub otrzymać specjalne zezwolenie od konserwatora zabytków. Podstawowe wymagania to to, by auto miało co najmniej 25 lat i nie było produkowane od lat 15. Dodatkowo taki samochód musi być w znacznej części oryginalny. Jedyne wyjątki od tych zasad to sytuacje, w których auto jest unikalne z racji na niski wolumen produkcji, korzysta z przełomowych i unikalnych rozwiązań technicznych czy też było w posiadaniu i użytku przez ważne osoby z punktu widzenia historii.
Strefy czystego transportu to nic innego jak wyznaczony przez rząd czy też władze lokalne obszar, w którym poruszać się mogą tylko pojazdy wpisujące się w grupę aut dozwolonych. Ograniczenia są tworzone najczęściej na bazie silników, a dokładniej norm emisji spalin. Z tego powodu w Niemczech spotkamy na samochodach kolorowe naklejki, które pokazują, czy takim samochodem można poruszać się po ulicach miast.
Strefy czystego transportu mają być coraz bardziej popularne także w Polsce. Ich wprowadzenie jest planowane w związku z kolejnymi nowelizacjami ustawy o elektromobilności. Obszary takowe mają powstać w gminach, które charakteryzują się złą jakością powietrza. Trzeba jednak pamiętać, że samochody klasyczne to praktycznie zawsze konstrukcje, które pochodzą sprzed jakichkolwiek norm emisji spalin, więc rzadko kiedy posiadają one najprostszy katalizator.
To, czy samochodem klasycznym można wjechać do strefy czystego transportu, zależy od wielu czynników. Przede wszystkim od przepisów odgórnie ustalonych w ich sprawie, ale też od tego, co postanawia każdy samorząd. Za granicą w niektórych miejscach można wjechać każdym klasykiem, gdyż zostały one wyłączone z grupy pojazdów, które mają zabroniony wjazd. W innych miejscach z kolei wjedziemy tylko zabytkami, które nie są zasilane przez jednostkę wysokoprężną. Przykład tego można zobaczyć w Niemczech, gdzie klasykiem wyposażonym w diesla nie możemy wjechać na przykład do Berlina lub Hamburga, ale już Stuttgart na to pozwala.
Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądać to w Polsce, lecz wedle ustawy ma występować możliwość wpuszczania do strefy innych aut niż te bezemisyjne. Problemem jest jednak to, że ustawa jest tak skonstruowana, że możliwość ta ma obowiązywać jedynie przez 3 lata od wejścia przepisów w życie. Kolejny kłopot to brak informacji o istnieniu czasowych pozwoleń na wjazd do strefy wydawanych dla poszczególnych aut. Oznacza to, że w przypadku braku zmian przepisów zloty czy przejazdy klasyków będą musiały się przenieść poza granice miast.
Zdjęcie główne: pixabay.com/raffalel
