Olsztyński Klub Motorowy to jedno z ciekawszych stowarzyszeń tego typu. W ich szeregach zaczynało wielu uznanych kierowców i od lat działają na rzecz większego bezpieczeństwa na drogach.
Marian Bublewicz, Krzysztof Hołowczyc, Bohdan Ludwiczak czy Zbigniew Staniszewski to tylko część osób, które wychowały się w Olsztyńskim Klubie Motorowym, co pokazuje jego znaczenie w Polsce.
Mamy rok 1972, Polska znajduje się w okresie PRL-u, do produkcji trafiają takie auta jak Syrena 105, Renault 5, a samochodem roku na świecie zostaje Fiat 127, którego w dzisiejszych czasach kojarzą tylko zagorzali miłośnicy motoryzacji. Właśnie wtedy rozpoczyna się historia Olsztyńskiego Klubu Motorowego.
Kilkunastu sympatyków motoryzacji spotkało się wtedy z zamysłem stworzenia stowarzyszenia propagującego bezpieczeństwo w ruchu drogowym, sporty motorowe i samochodowe oraz organizującego różnorodne wydarzenia. Sprawy trwały do 1977 roku, gdy sąd oficjalnie za zgodą władz miejskich wpisał klub do rejestru i nadał mu osobowość prawną.
Jeszcze w tym samym roku klub liczył aż siedmiuset członków i odbyło się pierwsze walne zgromadzenie, które uchwaliło statut oraz zarząd klubu. Tak rozpoczęła się trwająca do dziś historia Olsztyńskiego Klubu Motorowego.
Jak już wcześniej wspominałem, jednym z celi przyświecających powstaniu klubu było bezpieczeństwo na drogach. W czasie działania klubu w zakresie bezpieczeństwa drogowego przeszkolono ponad czterdzieści tysięcy osób, a także pięciuset ratowników medycznych.
Naturalnie odbywały się także wyścigi. Najbardziej popularne są KJS-y, czyli konkursowa jazda samochodem. Jest to typ zawodów dla kierowców, którzy nie posiadają oficjalnej licencji na ściganie, a chcą spróbować swych sił. W swojej historii Olsztyński Klub Motorowy zorganizował ich ponad 700, a udział w nich wzięło około 25 tysięcy zawodników. To nie wszystko, gdyż klub może pochwalić się także organizacją 500 zawodów kartingowych.
Właśnie w stolicy Warmii i Mazur mogą pochwalić się tym, że w ich klubie zaczynał między innymi Krzysztof Hołowczyc, który może się pochwalić startami w Rajdowych Mistrzostwach Świata i Rajdzie Dakar, a także tytułem Rajdowego Mistrza Europy. Naturalnie najważniejszą postacią jest patron klubu, czyli tragicznie zmarła w 1993 roku podczas IX Zimowego Rajdu Dolnośląskiego legenda polskich rajdów – Marian Bublewicz.
Obecnie klub zajmuje się głównie organizacją zjazdów klasyków, które odbywają się na terenie Warmii i Mazur. Członkowie klubu zabytkowymi pojazdami pojawiają się na świętach miast, dożynkach czy specjalnych imprezach przeznaczonych właśnie dla tego typu samochodów, takich jak Zlot Samochodów Zabytkowych na Warmii i Mazurach śladami „Noża w wodzie” Romana Polańskiego.
Z okazji urodzin patrona organizowany jest rajd dla kierowców amatorów, czyli Rajd Replica & Classic, 21 sierpnia bieżącego roku odbyła się już czwarta edycja. Jego zwycięzcy mogli liczyć na ufundowane przez marszałka województwa puchary oraz nagrody rzeczowe.
Jak widać, mimo upływu czasu tak zasłużony klub, jak Olsztyński Klub Motorowy wciąż działa i nie zamierza się zatrzymywać. W czasach, gdy motoryzacja oraz motorsport schodzą na dalszy plan, takie organizacje są niezwykle potrzebne, gdyż przypominają o tym, jak piękna jest to pasja.
Zdjęcie główne: unsplash.com/Frank Albrecht
