Mercedes-Benz W114 zwany w Polsce „puchaczem” albo „przejściówką” był przedstawicielem segmentu E, czyli wyższej klasy średniej. Występował on w kilku ciekawych wariantach, którym chcemy się dokładniej przyjrzeć.
Wprawdzie oficjalnie Klasa E pojawiła się dopiero w 1993 roku, jako nieznacznie zmieniony model W124, jednak było to związane z chęcią uporządkowania nazewnictwa przez Mercedesa. W rzeczywistości klasami E były już modele wcześniejsze, a więc W110, W114 czy legendarna beczka, czyli W123. Właściwie kultowe są wszystkie modele mieszczące się w klasie E. Samochody takie jak W120 czy W124 również mogą poszczycić się tym mianem. Przez dziesięciolecia spotykaliśmy i spotykamy nadal jej przedstawicieli, choćby jako popularne taksówki. Wiele z nich przejechało nawet miliony kilometrów. W założeniu Klasa E miała być modelem „średnim” niemieckiej marki, dość luksusowym, lecz poniżej Klasy S. W ciągu kilkudziesięciu lat na światowe drogi wyjechało ich kilkanaście milionów egzemplarzy.
Mercedes-Benz W114 w Niemczech nazywany był „Strich-Acht” (Linia ósma). Była to właściwie rodzina modeli, gdyż fabrykę opuszczał również bliźniaczy model W115. Pod maską tego drugiego mogliśmy znaleźć także diesle, choć w tamtych czasach nie były one bardzo popularne w samochodach. W Polsce natomiast model W114/W115 nazywany był potocznie „przejściówką” lub „puchaczem”. Do produkcji wszedł w 1967 roku jako następca wysłużonego modelu W111. Był pierwszym modelem Mercedesa-Benz, w którym zastosowano konsolę środkową, miał on także zmodernizowane zawieszenie. W 1973 roku model doczekał się faceliftingu. Obniżona została linia maski i grill, który został dodatkowo poszerzony. Zmieniono także reflektory, które po modernizacji były bardziej efektowne. Ponadto umieszczono na nich poziome żebrowanie, które miało zminimalizować powstawanie zabrudzeń. Producent zdecydował się też na usunięcie trójkątnych szybek i oddzielających ich słupków w drzwiach przednich. Miało to zapewnić lepszą widoczność. Wprowadzone zostały ponadto o wiele większe lusterka zewnętrzne. Zmiany dotknęły także lamp tylnych. Natomiast dla poprawy bezpieczeństwa wprowadzono bezwładnościowe pasy bezpieczeństwa. Produkcja modelu zakończyła się w 1976 roku wraz z wprowadzeniem nowego – W123. Łącznie taśmę produkcyjną opuściły niemal dwa miliony egzemplarzy, co jest naprawdę dużym sukcesem marki.
Mercedes-Benz był dostępny w kilku wariantach. Najpopularniejszym był oczywiście sedan, który występował pod oznaczeniem W114/W115. Można było także zakupić przedłużaną limuzynę (V114/V115) oraz coupé (C114). Wersja W114 napędzana była sześciocylindrowymi silnikami benzynowymi o pojemnościach od 2,3 do 2,8 litra, które osiągały moc od 120 do 185 KM. Podobnie było w przypadku wersji coupe. Natomiast W115 miał pod maską motory cztero- i pięciocylindrowe, zarówno benzynowe, jak i diesle. Być może nie były to demony prędkości, ale mogły poszczycić się osiągami – jak na swoje czasy – przyzwoitymi. Nie o to zresztą w tym przypadku chodziło. Miały to być przede wszystkim samochody wygodne, przestronne i bezawaryjne, które posłużą przez długie lata swoim użytkownikom.
Motoryzacja w latach 60., 70. i 80. XX wieku miała w sobie magię, tajemnicę i wyjątkowość, której nie zazna się w przypadku samochodów współczesnych. Z całą pewnością był to piękny czas w motoryzacji, w którym otrzymaliśmy wiele wspaniałych i jak się później okazało legendarnych modeli. Wiele z nich można nadal spotkać na ulicach. Wciąż zadziwiają jakością wykonania, komfortem i bezawaryjnością. Taki też jest Mercedes-Benz W114, który wyróżnia się z tłumu, zachwyca i ma w sobie coś, czego nie da się wyrazić słowami.
(fot. pixabay.com)