Lata 70. to naprawdę ciekawy okres w historii motoryzacji. Był on jednym z najbardziej przełomowych dla Europy, ale też tragiczny dla Stanów Zjednoczonych. Ogromny wpływ na kształt samochodów w tamtym czasie miał bowiem kryzys paliwowy.
Początek lat 70. był świetnym okresem na posiadanie samochodu. Ceny baryłki ropy, a więc ceny paliwa stały na niesamowicie niskim poziomie i w Ameryce prześcigano się na coraz to większe i bardziej potężne jednostki napędowe, które najczęściej były widlaste i miały kilka litrów pojemności. Okres ten zakończył się jednak w 1973 roku wraz z wybuchem kryzysu paliwowego. Wpłynął on nie tylko na całą gospodarkę zachodniego świata, ale też przede wszystkim na rynek motoryzacyjny. Auta stały się mniejsze, a silniki budowano tak, by były bardziej oszczędne. Poskutkowało to wieloma ciekawymi konstrukcjami, które w kolejnych odsłonach budowane są do dziś.
To, co można powiedzieć o autach z lat 70., to to, że były strasznie kanciaste, jeśli chodzi o kształty nadwozia. Można to łatwo zauważyć, przeglądając listy finalistów na podium w prestiżowym plebiscycie na Europejski Samochód Roku właśnie z tej dekady XX wieku. Wtedy na czoło najczęściej sprzedawanych aut wkroczyły hatchbacki, które były najbardziej ekonomiczną opcją w czasach kryzysu spowodowanego embargiem nałożonym na kraje zachodu przez członków OAPEC, czyli Organizacji Arabskich Krajów Eksportujących Ropę Naftową.
W latach 70. kultowy status zdobył nowy model Volkswagena, czyli produkowany do dziś Golf, który pobił wtedy rekord Forda Mustanga w czasie potrzebnym na sprzedaż miliona egzemplarzy. Podczas gdy amerykański pony car potrzebował na to 36 miesięcy, europejski kompakt osiągnął sprzedaż na tym poziomie zaledwie w 31 miesięcy, czyli prawie pół roku szybciej od jednego z najlepiej sprzedających się samochodów sportowych na świecie.
Lata 70. to nie tylko wspomniany wcześniej Golf. W tamtym okresie popularność zdobyły inne kompakty, takie jak Honda Civic, różne modele Fiata, pierwsza generacja Forda Fiesta i wiele innych aut tego typu. Mimo to w tamtym okresie powstały również modele klasy wyższej, które dziś mają już status kultowych i ich pozycja jest jedną z najmocniejszych w całej europejskiej motoryzacji. Mowa o niemieckich luksusowych limuzynach. W 1972 roku Mercedes zaprezentował bowiem pierwszą S-klasę, która dziś uważana jest za jedną z najlepszych limuzyn świata i jest marzeniem niejednego fana motoryzacji. Inne takie auto pochodzi z Bawarii i zostało stworzone przez BMW. Mowa naturalnie o serii 7, która jest odpowiednikiem S klasy w gamie bawarskiego producenta.
Amerykańska motoryzacja z tamtych lat powinna być podzielona na dwa okresy. Przed kryzysem naftowym z 1973 roku królowały tam muscle cary i pony cary z potężnymi widlastymi jednostkami pod maską, takie jak Ford Mustang, Chevrolet Camaro i inne modele tego typu. Kryzys naftowy praktycznie zamordował jednak segment muscle carów i Amerykanie zwrócili się ku bardziej praktycznym autom. Nie oznacza to jednak rezygnacji z ogromnych, kwadratowych i masywnych kształtów. Zostały one zachowane, osłabiono jednak jednostki napędowe.
Zdj. główne: Tomaskocz/pixabay.com
