Historia produkowanej w latach 1989–1997 Calibry jest pełna wzlotów i upadków. Podobnie jak w przypadku wielu samochodów produkowanych na przełomie XX i XXI wieku, po pierwotnym sukcesie i popularności z czasem model ten stał się symbolem kiczu. Nie zmienia to jednak faktu, że dziś są to poszukiwane z zacięciem cztery kółka. Co kryje w sobie ten niepozorny model?
Calibra to podręcznikowy klasyk na każdą kieszeń. Warto zainteresować się tą maszyną już teraz. Niedługo może się okazać, że popularność wśród kolekcjonerów wpłynie na cenę samochodu. To ostatni dzwonek, by dorwać Calibrę w celach inwestycyjnych lub sentymentalnych.
Jeszcze całkiem niedawno Calibra uznawana była za przykład motoryzacyjnego passé i kiczu. Co wpłynęło na niezbyt pozytywną famę? By odpowiedzieć na to pytanie, musimy wrócić do samego początku.
Calibra to coupé produkowane przez niemiecki koncern w latach 1989–1997. Co ciekawe, produkcja w Wielkiej Brytanii pod nazwą Vauxhall Calibra była kontynuowana do końca lat 90. Pierwsze modele Calibry posiadały wyłącznie napęd na przednie koła, jednak po 1990 Opel oferował także wersję napędu 4×4.
Za koncept samochodu odpowiedzialny był projektant General Motors Wayne Cherry, który stworzył m.in. pierwowzór Chevroleta Camaro, czy też słynnego Oldsmobile Toronado. Rzadko kto może się pochwalić takim portfolio. Poza tym, Cherry zaprojektował także Astrę, Corsę, Calibrę oraz Tigrę.
Biorąc pod uwagę późniejszą „antysławę” modelu, trudno wyobrazić sobie, że w czasie produkcji Calibra uznawana była za symbol nowoczesności i rewolucji w świecie motoryzacyjnym. Ponadto, przez ponad 10 lat Calibra była najbardziej aerodynamicznym samochodem globu. Dopiero w 1999 roku japońska Honda Insight zdetronizowała niemiecką produkcję.
Nie ma wątpliwości, że Calibra była bardzo popularnym, miejskim samochodem, który świetnie odnalazł się na rynku europejskim. Świadczą o tym przede wszystkim statystyki – Opel wyprodukował aż 240 tysięcy egzemplarzy tego modelu. Pomimo sukcesu i niespotykanej popularności Calibra w końcu stała się symbolem zmierzchu poprzedniej ery i musiała odejść w cień. Przynajmniej na razie.
Model ten wyparły przede wszystkim produkcje z początku XXI wieku, które nie oferowały już kanciastego designu. Popularne stały się bardziej opływowe kształty, które były pokłosiem prac inżynierów i projektantów nad aerodynamicznością pojazdów. Coraz bardziej zaczęła się liczyć pogoń za ekonomicznością spalania i osiągami. Swoje trzy grosze zapewne dorzuciły także sporty motorowe i zmieniające się kształty bolidów czy rajdówek. Klienci, przyzwyczajeni do sportowych kształtów, zapragnęli samochodów, które przypominają te spotykane podczas prestiżowych wyścigów. W rezultacie ceny Calibry spadały, a sam model kojarzony był z bezguściem i tanią produkcją.
Początek lat 20. XXI wieku to okres motoryzacyjnego renesansu. Produkcje liczące sobie 30 lat wracają do łask – w tym także nieśmiertelna Calibra. Bryły ubiegłej ery motoryzacji nie rażą swoim wyglądem, a przyciągają swoją egzotycznością – rzadko spotykamy pojazdy tego typu na ulicach miast. Wielu miłośników niemieckiej motoryzacji kieruje się sentymentem i wspomnieniami z czasów młodości. Samochody pokroju Calibry są żywym dowodem na istnienie wehikułów czasu. Kto nie chciałby choć przez moment przenieść się do czasów dzieciństwa?
Śledząc rynek motoryzacyjny, łatwo zauważyć ten rosnący trend. Obecnie za zadbane egzemplarze trzeba zapłacić co najmniej 10 tysięcy złotych. Co więcej, cena najbardziej dopieszczonych wynosi nawet trzy razy tyle. To ostatni dzwonek, by zainwestować pieniądze. Podobna okazja może się nie powtórzyć zbyt szybko. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że liczba dostępnych egzemplarzy będzie wyłącznie maleć.
(mod1337/wikipedia)