Lata 90

Ople z lat 90. – czy to już klasyki?

Ople z lat 90. – czy to już klasyki?
Potrzebujesz ok. 5 min. aby przeczytać ten wpis

Ciężko było nam zaakceptować, kiedy kultowy Polonez odchodził w zapomnienie. Cieszyliśmy się, jednak gdy został on mianowany klasykiem. Jakie modele mogą dołączyć do tego grona ze stajni Opla?

Klasyczny Opel – czy coś takiego w ogóle istnieje?

Marka Opel jest z nami od lat. Szczególnie w Polsce cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Rzesze fanów cenią sobie niemiecką jakość, która korzysta z najwyższej klasy rozwiązań w optymalnych cenach. Przez lata auta Opla traktowane były jako nasze rodzime – stanowią ważny element naszej współczesnej historii. Jednakże, czy możemy postrzegać je jako pojazdy klasyczne, czy może lepiej wstrzymać się jeszcze z tym mianem kilka lat?

Które Ople zasługują na miano klasyka?

Lata 90. nie są tak odległym czasem, jak mogłoby się to wydawać. Tak przynajmniej próbujemy sobie tłumaczyć fakt, że już trochę lat mamy na karku. W tym czasie stajnia Opla wypełniła się wieloma pojazdami. Zauważalny był jednak pewien kryzys designu – auta te wcale nie prezentowały się wówczas tak dobrze, jak wczesne Ople Kadetty, czy pierwszy Opel Senator. Design Vectry z lat 90. nie jest ani okazały, ani innowacyjny – ciężko nazwać ten pojazd autem klasycznym. Oczekiwalibyśmy po nim czegoś specjalnego – niewielkiej dostępności, wysublimowanego designu, czy jakiegoś związku z naszą historią. De facto klasyczny Polonez broni się tylko tym ostatnim – choć liczba zachowanych aut o nienaruszonej konstrukcji jest coraz mniej.

Spójrzmy więc na to, co mamy

W latach 90. produkowane były m.in. Opel Vectra A, Opel Tigra, Opel Kadett E 2.0i GSi 16V, różne warianty Opla Calibry, wczesne wersje Opla Astry, czy chociażby Opel Combo. Wszystkie one różnią się od siebie znacząco pod względem designu. Jest to jeden z podstawowych problemów – brak spójnej estetyki jest czymś, co niezbyt przyciąga do siebie fanów motoryzacji. To m.in. z tego okresu pochodzą wszystkie modele Porsche, które są postrzegane jako klasyki. Oczywiście mamy tu do czynienia z różnicami na płaszczyźnie marka luksusowa kontra marka dla przeciętnego konsumenta. Jednak renoma Porsche wciąż ma wiele wspólnego z bardzo spójną stylistyką – Opel potrafi konstruować doskonałe nadwozia, ale biorąc pod uwagę wyżej wymienione modele, można stwierdzić, że nie zawsze tak było. Przykładowo Opel Kadett E 2.0i Gsi 16V, który co prawda powstawał już w nieco innej epoce niż reszta z tych aut – jest dosyć współczesny – posiada design, który wpasowuje się w gusta dzisiejszych klientów. Dlatego też to on będzie chętniej postrzegany jako „klasyk” – auto pożądane, warte zainteresowania. Natomiast zanim stanie się tak w przypadku starych Opli Astra, minie jeszcze sporo czasu.

By coś stało się klasykiem, nie może znajdować się, na co drugim szrocie

W przypadku Opla popularność może być problemem. A przekłada się to na niezbyt przychylne traktowanie ze strony fanów klasyki – jeśli każdy może coś mieć, to po co to kolekcjonować. Nie każdy produkt (bo tak powinniśmy jednak postrzegać samochody) prezentuje taką samą wartość z perspektywy zamożnych kolekcjonerów danej dziedziny. W motoryzacji szczególnie liczy się unikatowość – a o Oplach z lat 90. raczej tego nie można powiedzieć. Być może wpływa na to też nasza polska perspektywa – możemy tak to odbierać, bo stare Astry, czy Vectry, które widzieliśmy na ulicach nie raz – często były w  opłakanym stanie. Prawdopodobnie znacznie częściej niż klasyczne Polonezy – przynajmniej w ostatnim dwudziestoleciu. Jeśli zmienimy nieco tę perspektywę, może okazać się, że obiektywnie są to auta, które w krótkiej przyszłości mogą dołączyć do grona klasyki motoryzacji.

Nie ma definicji klasyka 

Za 20 lat okaże się, że połowa SUV-ów, które możemy dziś kupić, postrzegana będzie jako semi-klasyki. A przecież nie są to pojazdy w stylu muscle carów z USA, na które patrzymy i od razu widzimy, że mamy do czynienia z czymś spektakularnym. To proste auta, którymi jeździ każdy z nas, oraz które pokazywane są w reklamach telewizyjnych. Stanowią one tło dla naszego życia – tak samo, jak klasyczne Ople z lat 90. w ubiegłych trzydziestu latach. Ich perspektywa zmienia się dosyć dynamicznie – za niedługo okaże się, że zasługują na zaszczytne miano klasyków motoryzacji – ale być może jeszcze nie teraz. Są to modele, które muszą się wykruszyć z rynku. Po kilku latach, gdy spadnie dostępność oryginalnych części, sporo starych Opli zjedzie z ulic (co już w zasadzie się dokonało w 90%) i przestaniemy obserwować je na naszych drogach. Wyjdziemy na ulicę, natkniemy się na starą Vectrę, która będzie niezwykle wymuskana i wrócimy wspomnieniami do czasów, kiedy przeszłe modele Oplów dominowały na naszych drogach. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że są to auta ze wszech miar klasyczne i budzące nostalgię.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*