Najnowsze

Renault Clio RS – współczesny klasyk, który będzie w cenie!

Renault Clio RS – współczesny klasyk, który będzie w cenie!
Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Clio jest już z nami 31 lat i od początku pokazywał, że jest dobrym towarzyszem codziennej rutyny. Już od początku produkcji Clio potrafiło przyspieszyć bicie serca za sprawą usportowionych wersji. Nie inaczej jest z wersją RS, czyli trzecią generacją usportowionego Clio. 

Turbo, Williams, Sport, RS. To właśnie tak przez lata były nazywane usportowione samochody miejskie od Renault. Choć Turbo jest kojarzone z Renault 5, to przy wszystkich można postawić stwierdzenie „chcę go!”. Dlatego rynek starszych samochodów mocno sobie ceni właśnie te odmiany francuskich maluchów. Renault 5 Turbo, Clio Williams i Clio v6 już od dawna mają wysokie ceny, ale widać ten trend również w przypadku Clio Sport, które swoje najtańsze dni ma już za sobą. 

Ewolucja wystarczy

Nie inaczej będzie z trzecią generacją usportowionego Clio, odmianą RS. Pod maską tego łobuza znajduje się ta sama jednostka F4R, która napędzała poprzedni model. Tutaj jednak inżynierowie zrobili wszystko, żeby mocy było jeszcze więcej. W aucie jest dwulitrowa benzynowa jednostka o mocy 197 KM (przed faceliftingiem) lub 200 KM i momencie obrotowym wynoszącym 215 Nm. Dzięki temu sprint do 100 km/h trwa niespełna 7 sekund. Czas nienajkrótszy, ale zdecydowanie może zdziwić. 

Zawieszenie jest zestrojone tak, aby można było używać tego auta na co dzień, ale jeśli myślicie, że jest tutaj wiele części zamiennych z cywilnymi odmianami, to się mylicie. Przednie zawieszenie jest w pełni aluminiowe i zapewnia doskonałe prowadzenie na zakrętach. Tylne nie odstaje, bo mimo że jest to typowa dla „francuzów” belka skrętna, to została tak dopracowana, aby nie trzeba było się obawiać o stresujące sytuacje.

Na zewnątrz auto wyróżnia się nienachalnym, usportowionym pakietem i dwoma końcówkami wydechu. Według mnie dodaje to sporo urody do i tak niebrzydkiego Clio. Podobna sytuacja jest w środku. Wnętrze jest praktycznie niezmienione, jednak jest kilka smaczków, które podkreślają sportowe aspiracje. Tak więc mamy tutaj kierownicę z paskiem na godzinie dwunastej, zegary z żółtymi wstawkami typowymi dla odmiany RS, perforowane pedały i wygodne, ale dobrze trzymające półkubełkowe fotele.

Da się lubić na co dzień

To też świetne auto z punktu widzenia użytkowania codziennego. Renault Clio dostało 5 gwiazdek w testach zderzeniowych, więc nie trzeba się obawiać, że po pierwszej stłuczce będziemy leżeli w gipsie na oddziale szpitalnym. Poza tym jest tu bardzo obszerne wnętrze ze sporym bagażnikiem (288 litrów) i dużo schowków. Renault Clio RS było produkowane wyłącznie jako wersja 3-drzwiowa, ale w cztery osoby można spokojnie podróżować. 

Wyjątkowości tej konstrukcji dodaje fakt, że to ostatni sportowy model, w którym nie znajdziemy żadnej turbiny, a to oznacza, że z jednego litra pojemności wyciągnięto 100 KM! Można uznać, że to ostatni samuraj, dziś połączenie hot hatcha z dużym wolnossącym silnikiem jest nie do pomyślenia. 

Jeśli jednak uważasz, że Clio RS nie jest zbyt popularne i warte zachodu, to można szukać odmiany F1 Team R27, która – choć ma ten sam silnik – ma bardziej sportowe i obniżone zawieszenie, dodatkowe pakiety stylistyczne i jest pomyślane bardziej na tor niż do codziennej jazdy. 

(fot. pixabay.com)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*