Nie każdy starszy samochód jest standardowo wyposażony w pasy bezpieczeństwa. Choć do samochodów trafiały w połowie lat pięćdziesiątych, to nie zyskały szerszego uznania. Obecnie niewiele osób odmawia zapięcia pasów bezpieczeństwa, ponieważ okazało się, że są skuteczne w ratowaniu zdrowia i życia. Czy brak pasów kłóci się z obecnymi przepisami? Jak sobie z tym poradzić? Wszystkiego dowiesz się w tym artykule!
Obecnie wydaje nam się to niepojęte, jednak w przeszłości temat bezpieczeństwa samochodów był kompletnie ignorowany. Wyjątkiem były koncerny Mercedes i Volvo, które wykazały zainteresowanie rozwojem strefy zgniotu swoich pojazdów. Inni uważali pasy bezpieczeństwa za kontrowersyjne i niepotrzebne elementy.
Co ciekawe, pasy bezpieczeństwa były mocowane już w XIX-wiecznych dorożkach, a w samolotach pojawiły się w latach dwudziestych! Zaś w samochodach pierwsze kroki ku poprawie bezpieczeństwa zostały poczynione przez Henry’ego Forda dopiero w 1956 roku! I chwała mu za to, bo trudno wyobrazić sobie konsekwencje braku akceptacji tego pomysłu.
Na Starym Kontynencie narodziły się pierwsze trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, podtrzymujące biodra, brzuch i klatkę piersiową. Zostały pokazane podczas demonstracji prototypu Volvo PV 544 w 1947 roku, ale ten model z trzypunktowym pasem bezpieczeństwa pojawił się w fabrycznych samochodach dopiero w 1959 roku.
Nowatorskie rozwiązanie zyskiwało coraz więcej zwolenników. W latach sześćdziesiątych XX wieku przyjęto ogólnie akceptowany pogląd na istotność pasów bezpieczeństwa, co spowodowało, że niektóre kraje zaczęły wprowadzać obowiązek zapinania pasów podczas jazdy na przednim siedzeniu. W Polsce obowiązek zapinania pasów na przednich siedzeniach rozpoczął się w 1972 roku, a w 1983 roku wprowadzono przepisy o obowiązkowym zapinaniu pasów poza terenem zabudowanym. W 1991 r. Obowiązek zapinania pasów zaczął obowiązywać również na budowach, obejmując także pasy bezpieczeństwa na tylnych siedzeniach.
Dlaczego pasy są tak ważne? Podczas wypadku, szczególnie w zderzeniu czołowym, bardzo ważne jest utrzymanie ciała kierowcy i pasażerów, ponieważ proporcjonalnie wpływa to na obrażenia, czy też szansę na przeżycie. Warto zaznaczyć, że osoba siedząca na przednim siedzeniu bez żadnego zabezpieczenia może zginąć w zderzeniu czołowym z przeszkodą przy prędkości 30 km/h!
Te przerażające dane powinny uczulić absolutnie wszystkich właścicieli klasycznych samochodów. Z przyczyn prawnych i moralnych, absolutnie zabronione jest przewożenie osób samochodem niewyposażonym w pasy bezpieczeństwa! Nawet w swojej najprostszej formie (trzypunktowy, bezwładność) pas bezpieczeństwa może utrzymywać ciało pasażera obok siedzenia. Podczas zderzenia czołowego kierowca doświadcza ogromnego przyspieszenia (mogą spowodować obrażenia wewnętrzne), ale nie zostanie „wyrzucony” z siedzenia, ani nie uderzy z dużą siłą w części samochodu. Jeśli pasażerowie z tyłu nie zapną pasów, podczas zderzenia czołowego uderzą w oparcia przednich siedzeń, zerwą je i poważnie zranią lub nawet zabiją pasażerów.
Za osoby, które nie wypełniają tego obowiązku, jest odpowiedzialny kierowca, który tego nie dopilnował. Obecnie mandat za jazdę bez pasów wynosi 100 zł i 2 punkty. Kierowca ma obowiązek upewnić się, że wszyscy w pojeździe mają zapięte pasy. Jeśli tego nie zrobi, grozi mu kolejna kara w wysokości 100 zł i 4 punkty. (art. 45 ust. 2 pkt 3 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005r Nr 108 poz. 908).
Choć niektóre antyki nie mają fizycznych pasów, to bardzo często wyposażone są w fabryczne otwory, do których można przymocować pasy. Znalezienie i sam montaż nie powinien stanowić większego problemu dla właściciela klasyka. Jeśli cierpisz na brak czasu, to lokalny warsztat z pewnością Cię wyręczy.
(fot. pixabay.com)